Joy Ride fest 2012 - dh, wyniki
Joy Ride fest 2012 - dh, wyniki
kto wygrał i jakie czasy? długo lało bo zawinałem się do domu ok 12.
-
- Posty: 665
- Rejestracja: 19.02.2010 20:23:55
- Kontakt:
Normalnie jak sie pogoda psuje to z jazdy nie rezygnuje połowa startujących.
Zreszta na suchym sporo kumpli juz zebrało do szpitala i ogólnie było słabo. Nie ogarniam tego czemu rodzime trasy musza byc tak niedopracowane i przez to niebezpieczne, ze duzo trudniejsze od nich trasy pś są bezpieczniejsze.
Zreszta na suchym sporo kumpli juz zebrało do szpitala i ogólnie było słabo. Nie ogarniam tego czemu rodzime trasy musza byc tak niedopracowane i przez to niebezpieczne, ze duzo trudniejsze od nich trasy pś są bezpieczniejsze.
Każdy kto był przyzna, że początkowe rockgardeny (czyt. telewizorySpaced pisze:Zreszta na suchym sporo kumpli juz zebrało do szpitala i ogólnie było słabo. Nie ogarniam tego czemu rodzime trasy musza byc tak niedopracowane i przez to niebezpieczne, ze duzo trudniejsze od nich trasy pś są bezpieczniejsze.

Była opóźnienie, tylko jeden przejazd, brak organizacji a warunki zmieniły sie masakrycznie, w dodatku trasa jak na joyride'ową trudna, przynajmniej w moim odczuciu, sporo osób olało.Spaced pisze:Normalnie jak sie pogoda psuje to z jazdy nie rezygnuje połowa startujących.
Niestety musze sie zgodzić, wiecej spiny i obrażeń niż fun'u z jazdy.Spaced pisze:Juz druga slaba trasa na joyu.
Mówcie co chcecie ale wg. mnie impreze cięzko bedzie przebic. Organizacja jak dla mnie na wysokim poziomie i trasa poki byla sucha byla naprawde bardzo przyjemna. Niestety nie zyjemy w Rosji zeby chmury rozganialy nam myśliwce z rakietami i na deszcz nikt nie ma wplywu a to bylo jak dla mnie glownym powodem tego ze sporo ludzi pojechalo. Sami dobrze wiecie ze to nie byla mżawka;] mimo ze przeszla po godzinie i wyszla lampa. Z mojej strony wysoka piątka dla Siary i ekipy!
http://picasaweb.google.com/LaunorFR
Mówcie co chcecie ale wg. mnie impreze cięzko bedzie przebic. Organizacja jak dla mnie na wysokim poziomie i trasa poki byla sucha byla naprawde bardzo przyjemna. Niestety nie zyjemy w Rosji zeby chmury rozganialy nam myśliwce z rakietami i na deszcz nikt nie ma wplywu a to bylo jak dla mnie glownym powodem tego ze sporo ludzi pojechalo. Sami dobrze wiecie ze to nie byla mżawka;] mimo ze przeszla po godzinie i wyszla lampa. Z mojej strony wysoka piątka dla Siary i ekipy!
http://picasaweb.google.com/LaunorFR
Akurat pierwsze skaly poza jakims objazdem dla poczatkujacych to byly spoko. Moze jakos lekko podkopac półke za nimi zeby na drzewo nie nosiło ale w sumie najwieksze ryzyko tam to grind.lollex pisze:Każdy kto był przyzna, że początkowe rockgardeny (czyt. telewizory zebrały niemałe żniwa... Najgorsze w tym wszystkim było to, że nie było żadnego objazdu, a sekcja cieżka, ciągle ktoś sie tam wykładał. Niektórzy w ogole nie wiedzieli co z tym zrobić. Potem jakoś sam objazd "sie wyrył" ale to i tak sporo za późno. Poza tym reszta trasy ok.
Szczerze ze znajomych to najwiecej pac albo widziałem na wejsciu do lasu albo przy uskoku z kamienia i cholera wie po co 2 zakretach + dość płaskim lądowaniu jak na coś z czego sie tak wolno najeżdza. Do tego trawers w ogóle nie ubity przez co z godziny na godzine powstawały nowe linie. No i ostatni rockgarden gdzie co chwila wysypywały sie z niego kamienie. Rockgarden powinien byc wbity w ziemie, nie byc kopczykiem kamieni.
Mnie ogólnie załamuje fakt, ze stara trasa była spoko a wszystkie nowe upgrady byly wyraznie niedopracowane. Dropik z kamienia moznaby podkopac i dac stromsze lądowanie to by co chwile ktos na drzewie czy na twarzy nie lądowac, a żeby skontrowac wiekszy speed zamiast dawac 2 bezsensownie ciasne zakrety dac jedna wyzszą bande. Trawers potem wyjezdzic, wyklepac albo wkopać półke. Co kto woli. To są małe rzeczy i wcale nie tak duzo roboty, a bezpieczeństwo trasy wzrosłoby dramatycznie. Tak to niestety to wygladało tak ze 80% starej trasy bylo spoko, a to 20% nowe to wlasnie to co wygladało jakby na kolanie było robione.
Była fajna atmosfera bo byli koledzy, duzo eventów i biby ale organizacja na wysokim poziomie? Chyba żadne zawody nie zaczęły się na czas, tone organizacyjnych przypałow widzialem. A co do przebicia imprez to z punktu widzenia samego dh to lajtowo przebijają ją stare joye z przed kilku lat czy nawet contesty, a kto mnie zna wie, ze nie miałem o nich mega pozytywnej opinii.Launor pisze:Mówcie co chcecie ale wg. mnie impreze cięzko bedzie przebic. Organizacja jak dla mnie na wysokim poziomie i trasa poki byla sucha byla naprawde bardzo przyjemna. Niestety nie zyjemy w Rosji zeby chmury rozganialy nam myśliwce z rakietami i na deszcz nikt nie ma wplywu a to bylo jak dla mnie glownym powodem tego ze sporo ludzi pojechalo. Sami dobrze wiecie ze to nie byla mżawka;] mimo ze przeszla po godzinie i wyszla lampa. Z mojej strony wysoka piątka dla Siary i ekipy!
Chcesz zobaczyc organizacje to wybij z kraju na impreze gdzies. I nie mów mi nic ,ze to pieniądze bo dobra organizacja nie kosztuje. Patrzac na zagraniaczne eventy to najbardziej wcale nie boli brak jakis super drogich pomysłow czy wielkich rzeczy tylko wlasnie zwyklej pomysłowosci, zorganizowania i czasem ma sie wrażenie, ze wszystko jest wykonywane mniejsza iloscia pracy.
Moich kilka przemyśleń:
Startbox wyglądał jak jakaś przedwojenna stodoła, fajnie, że nie zawalił się do końca, a wystarczyło by kilka desek (które były przybite w sobotę, ale i tak to i tak go nie uratowało). Tak samo na środku trasy był jakiś drewniany przegniły zakręt, dziwne to było.
Szkoda, że wspomniany starbox + wszystkie drewna w lesie nie były obite siatką, nie byłyby śliskie na mokrym.
Wszędzie walające się luźne kamienie (np 2 rockgarden jak już Spaced napisał), taki mały szczegół ale denerwujący, co chwila na trasie było coś innego.
Koncerty bardzo udane, oby więcej takich festiwali
Startbox wyglądał jak jakaś przedwojenna stodoła, fajnie, że nie zawalił się do końca, a wystarczyło by kilka desek (które były przybite w sobotę, ale i tak to i tak go nie uratowało). Tak samo na środku trasy był jakiś drewniany przegniły zakręt, dziwne to było.
Szkoda, że wspomniany starbox + wszystkie drewna w lesie nie były obite siatką, nie byłyby śliskie na mokrym.
Wszędzie walające się luźne kamienie (np 2 rockgarden jak już Spaced napisał), taki mały szczegół ale denerwujący, co chwila na trasie było coś innego.
Koncerty bardzo udane, oby więcej takich festiwali

Co do trasy a-line to uważam, że wybicia były niedopracowane, nie powinny być na przód i ogólnie powinny myć bardziej wyprofilowane.
Co do trasy DH wyżej chyba wszystko już zostało opisane. Niektóre motywy jak uskok z kamienia były wrzucone bardzo na siłę ale jak ktoś nie jechał dla czasu to można było to ominąć. Pierwszy rockgarden - brak objazdy dla początkujących których na joyach bywa dużo. Sam rockgarden ok, osobiście nie miałem z nim większych problemów
Co do trasy DH wyżej chyba wszystko już zostało opisane. Niektóre motywy jak uskok z kamienia były wrzucone bardzo na siłę ale jak ktoś nie jechał dla czasu to można było to ominąć. Pierwszy rockgarden - brak objazdy dla początkujących których na joyach bywa dużo. Sam rockgarden ok, osobiście nie miałem z nim większych problemów

S:sztyca CB Joplin,shiver na części,manitou black,sherman 1,5"203mm skoku.
Byłem tam pierwszy raz, na niecałe 2 dni ale rzeczywiście, impreza mocno rozbudowana i z wykopem. Ogólnie jestem pewien że edycja w przyszłym roku będzie jeszcze lepsza jeśli tylko podszlifuje się pewne sprawy. Nie da się ukryć że DH zostało potraktowane " z boku" w moim odczuciu;
- linia trasy ciekawa ale na pewno daleko jej od rzetelnego przygotowania,
- znikoma ilość materacy (4 sztuki razem w 2 punktach??),
- elementy drewniane w rozsypce, startbox aż się chyba prosił o katastrofe budowlaną z ofiarami, brak siatek - choć w sumie nie byłoby na czym bo większość drewien w lesie w rozsypce.
- ost. rockgarden (ścianka) to musiał być dramat dla początkujących przy takiej ilości luźnych elementów.
- to pierwszy joy ride jaki widziałem/jeździłem, wiem że to jest dla amatorów w założeniu ale skandaliczny był ogólny brak ratowników, W samym pierwszym odcinku z kamieniami zbierałem 3 dzieciaków (pzdr. fanów jeżdżenia bez ochraniaczy) z czego dwóch moim zdaniem wymagało interwencji/diagnozy ratownika. Generalnie jakby się coś komuś stało w sobote na trasie to raczej mógłby leżeć i czekać na ridera z komórką bo kogokolwiek z organizatorów/obsługi to nie było aż do samych zawodów.
Takie jakieś mam odczucia ze po prostu DH było "mniej ważne".
- można było owinąć dętkami poręcze od krzesła do transportu roweru,
- rekord stania w wyciągu to 26min. głównie zauważyłem że w pewnym pkt. skrzaty jeździły i trzeba było im pomagać z rowerami, proponuje może na przyszłą edycje uruchomić 2 wyciąg albo zorganizować dla części transport drogowy??
Świetny A-line !! , tyle tylko żeby trochę przegrabić w paru bandach luźne kamienie i może zlikwidować garba za lądowaniem gapa przez drogę, dzięki temu każdy skoczy każdą hopę, poza tym - wypas.
Pogoda to jak marzenie chyba, lampa a dh w deszczu więc emocje na maksa.
Slopestyle wymiatał i duży szacun dla chłopaków,
Ogólnie impreza fajna, szkoda że nie ma możliwości organizacji wszystkiego w jednym punkcie (start do wyciągu, scena, mety itp.) ale wszystkiego chyba nie można mieć
- linia trasy ciekawa ale na pewno daleko jej od rzetelnego przygotowania,
- znikoma ilość materacy (4 sztuki razem w 2 punktach??),
- elementy drewniane w rozsypce, startbox aż się chyba prosił o katastrofe budowlaną z ofiarami, brak siatek - choć w sumie nie byłoby na czym bo większość drewien w lesie w rozsypce.
- ost. rockgarden (ścianka) to musiał być dramat dla początkujących przy takiej ilości luźnych elementów.
- to pierwszy joy ride jaki widziałem/jeździłem, wiem że to jest dla amatorów w założeniu ale skandaliczny był ogólny brak ratowników, W samym pierwszym odcinku z kamieniami zbierałem 3 dzieciaków (pzdr. fanów jeżdżenia bez ochraniaczy) z czego dwóch moim zdaniem wymagało interwencji/diagnozy ratownika. Generalnie jakby się coś komuś stało w sobote na trasie to raczej mógłby leżeć i czekać na ridera z komórką bo kogokolwiek z organizatorów/obsługi to nie było aż do samych zawodów.
Takie jakieś mam odczucia ze po prostu DH było "mniej ważne".
- można było owinąć dętkami poręcze od krzesła do transportu roweru,
- rekord stania w wyciągu to 26min. głównie zauważyłem że w pewnym pkt. skrzaty jeździły i trzeba było im pomagać z rowerami, proponuje może na przyszłą edycje uruchomić 2 wyciąg albo zorganizować dla części transport drogowy??
Świetny A-line !! , tyle tylko żeby trochę przegrabić w paru bandach luźne kamienie i może zlikwidować garba za lądowaniem gapa przez drogę, dzięki temu każdy skoczy każdą hopę, poza tym - wypas.
Pogoda to jak marzenie chyba, lampa a dh w deszczu więc emocje na maksa.
Slopestyle wymiatał i duży szacun dla chłopaków,
Ogólnie impreza fajna, szkoda że nie ma możliwości organizacji wszystkiego w jednym punkcie (start do wyciągu, scena, mety itp.) ale wszystkiego chyba nie można mieć

-
- Posty: 2379
- Rejestracja: 17.07.2009 08:04:48
- Lokalizacja: Węgierska Górka
- Kontakt:
DH w deszczu to emocje na max'a?hemi427 pisze:Pogoda to jak marzenie chyba, lampa a dh w deszczu więc emocje na maksa.


Co do imprezy - mega atmosfera, fajna organizacja tylko szkoda, że nikt nie był przygotowany na błoto (żadnej myjki do rowerów, brak siatek na drewnianych elementach, mało materaców etc.). Reasumując - świetny festiwal, oby takich więcej!
Joncek nie badz smieszny ze DNS wynikaja z zalamania pogody bo Joda, Kucbor i reszta potrafia jezdzic po blocie.
Nie oszukujmy sie, Siara nie zrobil tam prawie nic - kilka nowych elementow w tym 2 niezabezpieczone! Rozpadajacy sie rampstart, brak siatek na drewnach..
...liczyc tylko ze Siara wyciagnie wnioski na przyszly rok i poprawi to wszystko
Co do A-Line to jest to totalna porazka i zadne argumenty o wkopaniu go w ziemie mnie nie przekonaja, bo nie idzie on srodkiem nartostrady i spokojnie moglby byc zrobiony w normalny sposob! Nie wspomne o chujowych wybiciach i luznych kamieniach m.in. w zakretach.
Nie oszukujmy sie, Siara nie zrobil tam prawie nic - kilka nowych elementow w tym 2 niezabezpieczone! Rozpadajacy sie rampstart, brak siatek na drewnach..
...liczyc tylko ze Siara wyciagnie wnioski na przyszly rok i poprawi to wszystko
Co do A-Line to jest to totalna porazka i zadne argumenty o wkopaniu go w ziemie mnie nie przekonaja, bo nie idzie on srodkiem nartostrady i spokojnie moglby byc zrobiony w normalny sposob! Nie wspomne o chujowych wybiciach i luznych kamieniach m.in. w zakretach.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości