Groźne upadki w grawitacji. Jak sobie z nimi radzić?
Groźne upadki w grawitacji. Jak sobie z nimi radzić?
Cześć,
przeszukałem większość portali i for o tematyce rowerowej i nie znalazłem takiego tematu. Każdy kto uprawia kolarstwo w każdej jego formie wie, że upadki lekkie jak i te poważne są z nim zwiazane. Na rowerze jeżdżę od 3 lat w 4x. Od tamtej pory połamałem sie 5 razy.. I pech chciał, że znowu spędzam wakacje z ręką w gipsie.
Podczas treningów staram się nie wywracać, jadę wolniej i ostrożniej. Brakuje jednak przez to postępów w jeździe.
Dokładnie to samo dzieje się zimą na snowboardzie. Skacze hope i przy glebie nie umiem się zachować, wystawiam rękę i kończę w gipsie. (wiem, jest masa informacji o podciąganiu rąk do klatki piersiowej)
Ten sport to tak na prawdę arena 2 typów ludzi. Tych utalentowanych, którym wszystko przychodzi zupełnie naturalnie (nawet bezpieczne upadanie), i tych mniej, którzy wszystkiego uczą się od zera.
Tu stawiam pytanie do osób które miały taki problem. Co robicie by bezpiecznie upadać? Czy trening siłowy rąk pomoże w osiągnięciu bezurazowych upadków? Czy mogę wyrobić sobie nawyk bezpiecznego upadania?
Z góry bardzo dziękuje za pomocne odpowiedzi. Nie chcę rezygnować ze sportu, a powoli wszystko wskazuje na to, że to stanie się koniecznoscią.
przeszukałem większość portali i for o tematyce rowerowej i nie znalazłem takiego tematu. Każdy kto uprawia kolarstwo w każdej jego formie wie, że upadki lekkie jak i te poważne są z nim zwiazane. Na rowerze jeżdżę od 3 lat w 4x. Od tamtej pory połamałem sie 5 razy.. I pech chciał, że znowu spędzam wakacje z ręką w gipsie.
Podczas treningów staram się nie wywracać, jadę wolniej i ostrożniej. Brakuje jednak przez to postępów w jeździe.
Dokładnie to samo dzieje się zimą na snowboardzie. Skacze hope i przy glebie nie umiem się zachować, wystawiam rękę i kończę w gipsie. (wiem, jest masa informacji o podciąganiu rąk do klatki piersiowej)
Ten sport to tak na prawdę arena 2 typów ludzi. Tych utalentowanych, którym wszystko przychodzi zupełnie naturalnie (nawet bezpieczne upadanie), i tych mniej, którzy wszystkiego uczą się od zera.
Tu stawiam pytanie do osób które miały taki problem. Co robicie by bezpiecznie upadać? Czy trening siłowy rąk pomoże w osiągnięciu bezurazowych upadków? Czy mogę wyrobić sobie nawyk bezpiecznego upadania?
Z góry bardzo dziękuje za pomocne odpowiedzi. Nie chcę rezygnować ze sportu, a powoli wszystko wskazuje na to, że to stanie się koniecznoscią.
-
- Posty: 445
- Rejestracja: 01.09.2011 20:47:11
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Trening pomoże ale po prostu musisz nauczyc się upadac, nie wystawiać rąk etc. Warto też myśleć co się robi i nigdy nie robic rzeczy na trasie na "jakoś to będzie" Też się często łamałem/łamie ale poza dziwnymi przypadkami typu kamien na który wjechałem wyleciał z ziemi to prawie zawsze było wlasnie przez jazde na przypale i rozkojażenie. Jak jestem skupiony to nic się nie działo. Koncentracja znacznie ilość gleb redukuje 

-
- Posty: 244
- Rejestracja: 27.05.2012 18:25:37
- Kontakt:
Jak się skupiasz na tym, żeby nie glebnąć a nie na tym, żeby dobrze przejechać jakiś fragment to trudno oczekiwać progresuzawrotny6 pisze:Podczas treningów staram się nie wywracać, jadę wolniej i ostrożniej. Brakuje jednak przez to postępów w jeździe.

Tak, ale trzeba się w tym celu ileś razy wyłożyćzawrotny6 pisze:Czy mogę wyrobić sobie nawyk bezpiecznego upadania?

http://miki-ck.pinkbike.com/ Freeride!
Jest to identyczne wykluczenieJak się skupiasz na tym, żeby nie glebnąć a nie na tym, żeby dobrze przejechać jakiś fragment to trudno oczekiwać progresuzawrotny6 napisał(a):
"Podczas treningów staram się nie wywracać, jadę wolniej i ostrożniej. Brakuje jednak przez to postępów w jeździe."

Reszcie też dziękuje za wypowiedzi. Z dietą pomoże mi dietetyk po zakonczeniu leczenia. Pojdę jesienia i zimą na siłownie, a dodatkowo duzo bede pływał.
Z tymi gąbkami to tez nie jest głupie. Spróbuje zimową porą w dirtparku

Jeśli wyskakujesz z hopy i wiesz, że zrobisz dziobaka/niedolota to albo skaczesz przez kierę, albo wypuszczasz rower tak, żeby chociaż on przeleciał dziurę. Jak masz okazję spaść na nogi to skaczesz na zgiętych, dotykasz ziemi, uginasz nogi i na dupę. Przy umiejętnym robieniu tego dupa prawie wogóle nie boli. Zawsze miej ręce przy ciele.
-
- Posty: 272
- Rejestracja: 16.07.2008 23:53:30
- Kontakt:
Re: Groźne upadki w grawitacji. Jak sobie z nimi radzić?
Ja tak samoVin_OSW pisze:Ja nie dosięgam do stóp, a jakoś daję sobie radę ;D No i nigdy się nie połamałem ;pFRmaniak pisze:raczej nie da sobie rady w sportach grawitacyjnych

Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości