Przygoda z MPK w Krakowie - 134 autobus.
-
- Posty: 1242
- Rejestracja: 24.04.2004 10:31:05
- Lokalizacja: kraków, gg:5687099
- Kontakt:
ale zjebani to są co poniektórzy...hoho...jeżdże 2,5 roku...ojej...to ty weteran jesteś...na zawodach to w mastersach powinienes startowac...artykuł jest w gazecie...przeczytajcie sobie...pozdro dla kumatych...co za debile-teraz nas napewno wpuszcza do autobusu...pedały...dresiarstwo zjazdowe...wydupcac..
MOnster Garage
gg:5687099
http://youtube.com/watch?v=NdaTsWqbDF0
gg:5687099
http://youtube.com/watch?v=NdaTsWqbDF0
-
- Posty: 1242
- Rejestracja: 24.04.2004 10:31:05
- Lokalizacja: kraków, gg:5687099
- Kontakt:
ho ho ale pojechałeś..jak jesteś mocny taki to wyskocz na solo szczylu...o sprawie dowiedziałem się w poniedziałek...dwa dni po zdarzeniu od kierowcy z którym jestem można powiedzieć w dobrej komitywie i z którym zawsze rozmawiam, przedstawił jak wyglądała sytuacja...jaka by nie była to i tak nie należało atakowac kierowcy...ha..pomogło to....no rzeczywisście...****** szczyle...tak samo mnie wkurwiają ci co pokazują faka kierowcy co ich nie chce wpuścić..dużo to poaga...czy nie rozumiecie że tak tylko pogarszacie sprawe, sami jestescie debile bo tak trudno to wam zrozumiec...ja sie ostatnio dogadałem i wjechałem sobie z rowerem w środku autobusu...życze powodzenia jednym słowem
MOnster Garage
gg:5687099
http://youtube.com/watch?v=NdaTsWqbDF0
gg:5687099
http://youtube.com/watch?v=NdaTsWqbDF0
...i Skyline tu w końcu tłumaczy, jak osiągniemy najlepszy efekt. Podstawa to asertywność i etykieta (w pewnych granicach ;), otóż nigdy nie zdziała się wiele będąc agresywnym, a MPK zawsze uwierzy swoim.
Jedyna rada - podchodzi ktoś elokwentny do kierowcy i ładnie pyta, czy można skorzystać z autobusu, bo cośtam (jak bardzo zależy, to możecie zrzucić łańcuch, żeby jakis argument był).
A ty junior_dh, jak dalej będziesz rzucał mięchem, to w końcu znajdzie się ktoś, kto ci wytłumaczy, że do kolegów "po fachu" należy zwracać się z szacunkiem.
Aha, czuję się w obowiązku dodać, iż jest to ostrzeżenie, a nie groźba (na razie nie mam powodu, by ci grozić)
Jedyna rada - podchodzi ktoś elokwentny do kierowcy i ładnie pyta, czy można skorzystać z autobusu, bo cośtam (jak bardzo zależy, to możecie zrzucić łańcuch, żeby jakis argument był).
A ty junior_dh, jak dalej będziesz rzucał mięchem, to w końcu znajdzie się ktoś, kto ci wytłumaczy, że do kolegów "po fachu" należy zwracać się z szacunkiem.
Aha, czuję się w obowiązku dodać, iż jest to ostrzeżenie, a nie groźba (na razie nie mam powodu, by ci grozić)
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość