[Amortyzator] - Bomber Z4 - nienat. tarcie + problem z regul

Damek-GDA
Posty: 172
Rejestracja: 10.06.2011 12:45:03
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

[Amortyzator] - Bomber Z4 - nienat. tarcie + problem z regul

Post autor: Damek-GDA »

Witam, z początku nie chciałem zakładać nowego tematu, bo już ich tu trochę nawrzucałem odnośnie mojego amorka, ale stwierdziłem, że jest to w sumie odrębny problem, nie pasujący zbytnio do tych poruszanych w poprzednich tematach. Poza tym na necie jest strasznie mało info o tym modelu, a komuś jeszcze może być potrzebna pomoc w tej kwestii, więc..

Dobra, do rzeczy:
Przeprowadziłem serwis na własna rękę, nie z braku funduszy na profesjonalny, ale z chęci poznania jego bebechów i mechaniki na przyszłość. Kupiłem oryginalne uszczelki i olej. Niestety już na etapie uszczelek popełniłem gafe, bo kupiłem do modeli do 2000 roku, a mój bomber jest z 2001 (nie doczytałem), co poskutkowało koniecznością zamontowania starych uszcz. przeciwkurzowych (były w dobrym stanie, zero brudu między uszczelkami, więc chyba nie ma problemu). Olejowe pasowały, myślę że będzie git. Cały amorek rozebrałem, oprócz tłumików (nie chciałem aż tak grzebać, poza tym nie byłem pewien jak się za nie zabrać :) ), przemyłem w rozcieńczonym ludwiku, dokładnie wysuszyłem i zabrałem się za skręcanie.
Swoją drogą od razu wtrącę - kiedyś pytałem o tuleje dystansowe, które wchodzą pod regulator skoku, bowiem uznałem je za zaginione w akcji. Okazało się (nie wiem jakim cudem), że były one cały czas wewnątrz lag (latały swobodnie w sprężynach). Wiem, totalny ***** ze mnie, mogło się ładnie przez to posypać. Myślę jednak, że nic się nie stało, bo problem do którego zaraz przejdę pojawił się dopiero po poprawnym poskręcaniu wszystkiego.
Między uszczelki napakowałem towotu. Ktoś kiedyś mi polecał wazelinę kosmetyczną, ale zauważyłem, że elektryzuje ona golenie górne, co zbiera strasznie syf.
Oleju wlałem ok. 95 ml (i tak trochę mi się wylało, bo za ostro ugiąłem, żeby rozprowadzić :); w jednym manualu radzą brać pod uwagę poziom oleju względem końca goleni, w innym żeby lać 90 ml, oparłem się o objętość, bo ciężko było mi zmierzyć, jak wysoko jest do końca od poziomu oleju).

Przechodząc do samego problemu:
Amortyzator podczas uginania, jeszcze bez dokręconych korków ("na luzie") pod koniec skoku, jakby w coś się wkleszczał, trąc przy tym jak cholera. Słyszach tez przy tym taki lekki stuk. Nie wiem czy to normalne, jest to i tak pod samiutki koniec skoku, więc raczej nie będzie się objawiało podczas jazdy. Nie wiem, może odwrotnie nałożyłem taki srebrny element na tłumiki (z jednej strony jest w kształcie leja, a z drugiej ma taką płaska wklęsłą półkę). W ogóle przy pracy całościowo, czuć jakby lekkie tarcie. Nie nasmarowałem wstępnie tulei ślizgowych przed wsadzeniem lag, uważając że olej po wlaniu praktycznie natychmiastowo się i tak po nich rozprowadzi. Być może to był błąd kurcze. Amora na razie w ogóle nie ruszam, bo z tych tulei ślizgowych może jeszcze coś zostało. Jeśli jednak nie, to orientuje się ktoś, gdzie mógłbym takowe dostać?

Co do problemu regulacji - ten pierścień, na którym opiera się wspomniana wcześniej tuleja dystansowa jest jakby zapieczony i nie idzie nim kręcić, ani naturalnie, korkiem po skręceniu, ani dwoma francuzami po nawinięciu najpierw na elementy szmaty. jest on teraz w pozycji najniższej, czyli z tego co się orientuję 80mm skoku. Głupi byłem, bo jeździłem bez tych tulei i pewnie od tego tak się to zbiło. Macie jakiś pomysł jak to poluzować?

Dzięki bardzo tym, którzy przeczytali ten elaborat skomlącego debila :D. Nie wiem co robić. Pomimo, że i tak chcę się przesiąść na dwupółkę albo chociaż coś o skoku 160 mm, to szkoda mi amorka, w końcu legenda. Będę wdzięczny za jakąkolwiek pomoc.

PS. Chcą jakoś wpłynąć na rozprowadzenie oleju odwróciłem amortyzator i popompowałem parę razy. Od tego czasu strasznie się wyciszył (prawie nie słychać chlupotu oleju). Coś może być przez to nie tak?
diesel2117
Posty: 1357
Rejestracja: 27.09.2009 09:11:26
Kontakt:

Post autor: diesel2117 »

Damek-GDA pisze:Między uszczelki napakowałem towotu.
Towot jest z litem, uszczelki za długo Ci nie pociągną i ma w sobie odrobinki, większe tarcie przez to jest.
Damek-GDA pisze:W ogóle przy pracy całościowo, czuć jakby lekkie tarcie.
Tak jak wyżej :D.
Damek-GDA pisze:Nie wiem, może odwrotnie nałożyłem taki srebrny element na tłumiki (z jednej strony jest w kształcie leja, a z drugiej ma taką płaska wklęsłą półkę).
Stroną "leja" do góry i problem powinien z "zakleszczeniem" zniknąć.
http://allegro.pl/show_item.php?item=1818165286
Damek-GDA
Posty: 172
Rejestracja: 10.06.2011 12:45:03
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Post autor: Damek-GDA »

Kurcze, o tym licie to nawet nie wiedziałem, myślałem że będzie ok, bo jak wymieniałem pierwszy raz uszczelki, to ktoś też wcześniej napakował między je towotu (albo coś do niego podobnego). Ponadto wtedy nie występowały te tarcia.
Spróbuje to jakoś wydobyć i zastąpić innym smarowidłem. Co byś polecił w takim wypadku?

Swoją drogą zauważyłem jeszcze, że jak amorek chwile postoi, to jak się go potem próbuje ścisnąć, to z początku jest taki krótki skok, jakby dopiero wskakiwał na tor.

Pozdro, Damian
klexuh
Posty: 1366
Rejestracja: 01.08.2007 22:36:06
Lokalizacja: Sosnowiec
Kontakt:

Post autor: klexuh »

Obrazek

8zł bodajze kosztuje taka tubka, za puszke 500g placilem 40zl. Uzywalem przeroznych smarow, wazeliny itd itp. i ten sprawuje sie najlepiej. Pakuje miedzy uszczelki, na uszczelki a pozniej na niego kilka kropel oleju.
boogiel
Posty: 2703
Rejestracja: 13.03.2010 22:41:35
Lokalizacja: Katowice
Kontakt:

Post autor: boogiel »

Towot to błąd!
Sprawdź samą puszkę- czyli włóż same lagi górne do dolnych i wykluczaj przyczyny błędu. Po kolei, aż do tego dojdziesz. Tzn. Najpierw pozbywasz się bebechów z prawej, sprawdzasz, potem lewa i identyfikujesz, gdzie jest problem ;)
Damek-GDA
Posty: 172
Rejestracja: 10.06.2011 12:45:03
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Post autor: Damek-GDA »

Dzięki wielkie za fachowe porady, w ten weekend się zabiorę za diagnostykę. Dam znać co i jak jakoś w niedziele.
Jeszcze tylko jedno pytanie do diesla: masz na myśli tym lejem w stronę tzw. durlszlaku, a nie śruby mocującej tłumik w goleni dolnej :D?
LestatBiker
Posty: 2075
Rejestracja: 08.10.2008 14:49:06
Kontakt:

Post autor: LestatBiker »

klexuh pisze:Uzywalem przeroznych smarow, wazeliny itd itp. i ten sprawuje sie najlepiej.
Liberum Veto. Kiedyś nasmarowałem tym mojego Św. Pamięci Suntour Epicona i działał tak jakbym nasmarował go budaprenem. Całkowita kupa.
Back in black
ak47

Post autor: ak47 »

Diesel - pomyliłeś się. Tą tuleje należy ustawić lejem do dołu, a płaskim ścięciem ku górze.
klexuh
Posty: 1366
Rejestracja: 01.08.2007 22:36:06
Lokalizacja: Sosnowiec
Kontakt:

Post autor: klexuh »

LestatBiker Dziwne, moze stwierdzil ze p.doli i nie pracuje z suntourem. :lol:
Damek-GDA
Posty: 172
Rejestracja: 10.06.2011 12:45:03
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Post autor: Damek-GDA »

Słuchajcie, rozebrałem amora no i po prostu nie wiem co jest nie tak. Obczajałem czy czasem nie pominąłem jakiegoś elementu, za wzór biorąc sobie tą fotkę:

http://www.trapezonet.republika.pl/imag ... drobne.JPG

Wszystko niby jest, kolejność i miejsce też muszą pasować, bo nie rozbierałem obydwu tłumików na raz, żeby właśnie mieć wzór do złożenia z powrotem. Amor niby chodzi dobrze (regulacja dalej nie działa, ale mniejsza o to), tylko ciągle mam wrażenie takiego jakby tarcia. Wyczyściłem dokładnie patyczkiem do uszu okolice uszczelek z tego towotu i napakowałem na razie wazeliny kosmetycznej, takiej bez żadnych dodatków (słyszałem sporo opinii, że lagi chodzą z nią elegancko). Olej też stwierdziłem, że wleję świeży, bo a nóż jakoś zareagował z towotem i będzie kicha.
Sam fakt tego niby-tarcia to i tak rzecz drugoplanowa, bo pewnie tylko mi się tak wydaje, a tak naprawdę to mikrodrgania, które się tworzą przy przepływaniu oleju przez tzw. "durszlak" :).
Najbardziej martwię się o to, że amorek jak trochę postoi, to przy początku skoku czuć tak jakby dopiero co wchodził w tuleje ślizgowe albo coś innego na drodze. Zakładam, że jest to związane z faktem, że po tej pewnej chwili olej obcieka i nie ma odpowiedniego smarowania na starcie. Pytanie tylko, czy to jest normalne? Przed montażem goleni górnych usmarowałem dosyć porządnie tuleje ślizgowe wazeliną, żeby to jakoś wsadzić bezoporowo.
Zastanawia mnie też czy nie mam czasem wyjechanych już sprężyn. Z tego co udało mi się rozpoznać po resztkach farby i zabarwieniu starego oleju były to wersje zielone, czyli bodajże te średnio-twarde. Orientuje się ktoś jaka one maja fabryczną wysokość, żebym mógł sobie porównać?

Pozdrawiam, Damian
EZrider
Posty: 2479
Rejestracja: 30.03.2010 21:20:39
Lokalizacja: Los Angeles
Kontakt:

Post autor: EZrider »

Ten lit będzie sobie ładnie w środku korodował i spory syf robił bo jest najbardziej elektroujemny.

Smary wapniowe i wazelina kosmetyczna są najlepsze do amortyzatorów.
freed
Posty: 1100
Rejestracja: 25.03.2006 12:42:10
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Post autor: freed »

Obstawiał bym wyjechane tuleje ślizgowe górne i dolne. Do tego amortyzatora koszt nie będzie duży,a to by wyjaśniało jedyny problem tarcia. Jeszcze na myśl przychodzi mi,że mógł by być krzywy,pomierz go dokładnie. A tłumiki przepłukałeś?
Ride 4 Fun ! Biatch !
ak47

Post autor: ak47 »

Tam nie ma co płukać. Bardzo często zdarza się, że po zastosowaniu niewłaściwego smaru uszczelki stawiają duży opór. Miałem taką sytuację w Gran Fondo 3(Comp Air) i pomogło nasmarowanie uszczelek motorexem.
Damek-GDA
Posty: 172
Rejestracja: 10.06.2011 12:45:03
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Post autor: Damek-GDA »

Właśnie kwestie krzywych goleni już mi kumpel nasunął. Nie wiem jak to dokładnie sprawdzić, próbowałem laserem ale to tak troszkę "po ch$@u". Mogło się to stać, bo raz zaliczyłem konkretnego otb przez pień, który leżał tak, że nie opona pierwsza walnęła, tylko właśnie lagi. Pozostały po tym 3 drobne zaciory, które już co prawda wypełniłem klejem typu "kropelka" no ale walnięcie jednak było konkretne, zwłaszcza że tak bezpośrednio w amortyzator.
Co do samych tulei ślizgowych - wiecie może gdzie mógłbym takowe dostać? U Gregoria nie widzę, google też nie są wyjątkowo pomocne w tej kwestii, używanych chyba się nie opłaca, nawet jeśli sprzedający będzie się zapierał, że "wyjątkowo mało używane".
Z tym towotem to się tak uporałem, że patyczkiem do uszu go wyskrobałem w uszczelek, myślicie że to wystarczy, czy lepiej jeszcze raz rozebrać amorek i porządnie wszystko przeczyścić? Jeśli tak to czym? Spirytusem, ludwikiem? Ta wazelina kosmetyczna na pewno zdaje egzamin jako lubrykant?
Co do tego tarcia, to jak się wsłuchuję, to słychać jakby takie drobne brzęczenie, coś jak się ślizga palcem po mokrym szkle, tylko analogicznie tutaj metal o metal. Nie wiem, może przesadzam, może to kawitacja oleju przy przejściu przez tłumik. Chyba wybiorę się do serwisu, bo może tak naprawdę wszystko jest ok, a niepotrzebnie będę marnował olej i swój czas.
pietryna
Posty: 3790
Rejestracja: 04.06.2009 15:20:47
Kontakt:

Post autor: pietryna »

Ja myję amory z oleju w ciepłej wodzie z ludwikiem. Benzyna ekstrakcyjna byłaby dużo lepsza ale żeby napełnić nią wiadro to szkoda pieniędzy.

Tuleje ślizgowe jeśli ktoś ma to gregorio. Jak ty chciałbyś używane kupić to nie mam pojęcia.

I fakt może lepiej idź z tym to serwisu bo nie brzmisz na tyle przekonująco abym polecał ci dalsze grzebanie samemu.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość