Nie wiem w jakim swiecie zyjesz, ale nie widze zeby ktokolwiek teraz robil takie dropy jak Bender. Jakby ktorys z "nowych freeriderow" probowal polatac Benderowe dropy (mowie oczywiscie o dropie typu 12 m klif, ladowanie pod katem 30-35 stopni i w piasek, bo takie Bender latal) to albo by sie zesral na wybiciu albo skonczylby ze swoim leciutkim rowerem w dupie, taka jest prawda. Takich dropow NIE DA sie inaczej latac. Nie mowie juz o tym, ze nie kazdy ma jaja zeby poleciec Deer Resort Valley gapa... A Bender dolozyl tam no footera i ustal. Polecam filmy z serii Back In The Saddle i "Down", bo tam Bender pokazuje cos poza dropami miedzy innymi trial i jazde po skateparku (btw. Bender jakies 6-7 lat temu robil na MTB takie 3-6, ze wielu by marzylo o tym zeby takie zakrecicSchodek pisze:ale dziś 15 latki robią bardziej zaawansowane wyczyny na rowerach po 17kg i z większym stylem (luzem) lądują bezpiecznie....

Mysle ze to nie przez rower Bender glebil, ale przez to, ze ladowal w piach, tak jak pisalem wczesniej. Sprobuj tak polatac, a na pewno na swoim wywazonym, lekkim rowerze z piekna geometria tez nieraz "walniesz pyskiem w glebe" (probowalem, polecam.).Schodek pisze:a widziałeś jak Bender wali pyskiem w glebe przez swój lekki front ??
Bzdury. Mialem rower 23 kg na ciezkich kolach, Monsterze itp. itd. Potem odchudzilem go o ladnych pare kilo i wazyl 17 kg. Teraz mam niecale 15 kg sztywniaka i jedyne co czuje po przesiadce na kolejne rowery to:Schodek pisze:Taki set bardziej ogranicza rozwijanie techniki bo nie masz kompletnie władzy nadz rowerem
- Jak przesiadlem sie z Monstera na Boxxera to poczulem ze mi amor gorzej pracuje.
- Jak przesiadlem sie z fulla na sztywniaka to poczulem ze nie mam skoku z tylu.
Jedyne gdzie odczuwalem wage roweru to jakies ******** manewry ktore w trakcie normalnej, niezawodniczej (bo nie mam zamiaru jezdzic w zawodach itp.) jazdy nie maja miejsca, w locie ciezszy rower sprawowal sie nawet lepiej i mialem nad nim pelna kontrole... Moze lepiej pomyslec nad nabraniem sily, a nie nad lajtowaniem roweru?
A kim Ty jestes zeby decydowac z czego kto czerpie przyjemnosc? Jeden lubi lekkie, nerwowe zawodnicze maszyny (na jakie ostatnio nastala moda), a drugi - ciezkie kanapy na kolach i taranowanie przeszkod, nie widze w tym zadnego problemu.Schodek pisze:nie ma mowy o zakrętach i przyjemności z jazdy.
Nie spadam, bo nie mam gdzie i na czym. Ale chcialbym, bo latanie duzych rzeczy daje mi przyjemnosc. Szkoda tylko ze mieszkam w miejscu ktore takie cos uniemozliwia, bo pewnie robilbym to co lubie.Schodek pisze:No chyba że spadasz dropy po 12m i tylko to .Tylko kto w Polsce takie spada ?? i gdzie ?? i po co ??